Maciej Janowski chce złota IMŚ
Rozmowa z Maciejem Janowskim, kapitanem Betard Sparty Wrocław, czwartym zawodnikiem świata w sezonie 2020.
W jakiej formie fizycznej i zdrowotnej kończysz ten szalony sezon? Czy odczuwasz jeszcze skutki upadku w Zielonej Górze i czy nie jesteś zmęczony? Intensywność zawodów, zwłaszcza w końcówce była, bardzo duża.
Po meczu w Zielonej Górze odczuwałem jeszcze przez parę dni skutki tego upadku. Przeszedłem jednak kilka zabiegów fizjoterapeutycznych, masaże itp. Także obecnie czuję się bardzo dobrze i już nie odczuwam żadnych następstw po tym wydarzeniu. Fakt, że sezon był przy końcówce bardziej intensywny, ale to też przypomniało nam starsze czasy, gdzie jeździliśmy dużo więcej i częściej, choćby za juniora tych startów było bardzo dużo. Wiadomo, że jak jest duża intensywność startów, to chciałoby się trochę więcej odpoczynku. Znowu gdy jest za dużo odpoczynku, to chciałoby się więcej jazdy, więc ciężko to wypośrodkować. Szczęście, że w tym roku mogliśmy w ogóle pojeździć i zaprezentować się kibicom. Także mi osobiście ta intensywność mi jakoś bardzo nie przeszkadzała.
Wobec kontuzji Taia brązowy medal chyba ma jeszcze większą wartość? Wielu spisało Was na straty, ale pokazaliście, że jesteście prawdziwą drużyną. Najwięcej punktów w meczach o brąz dobyli Max i Daniel, którzy wcześniej byli trochę w cieniu.
Tak, ten medal na pewno był ciężko wywalczony. W tym sezonie borykaliśmy się z różnymi problemami, pandemia sprawy nie ułatwiała. Więc wydaje mi się, że patrząc na to wszystko co się stało na koniec i jeszcze do tego kontuzja Taia, to ten medal na pewno ma swoją wartość. Wiele drużyn z pewnością by zamieniło swoją pozycję w tabeli na ten medal. Możemy być z niego bardzo zadowoleni. Tak, Max i Daniel pokazali dużo fajnej walki na torze, super, że mogli wesprzeć drużynę jakże cennymi punktami, gdzie tak naprawdę każdy punkt był na wagę tego medalu. Cała drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze zwłaszcza przy niesprzyjających nam okolicznościach.
Jak ktoś Cię w przyszłości spyta o sezon 2020, to co odpowiesz? Oczywiście, poza tym, że to rok pandemii. Czego nigdy nie zapomnisz, może wygranej w Grand Prix we Wrocławiu?
Na pewno wygrana Grand Prix we Wrocławiu i oba te turnieje we Wrocławiu pozostaną na długo w mojej pamięci, chociaż raczej patrzę w przyszłość i na to co jeszcze chciałbym osiągnąć niż na to co za mną. Dobra dyspozycja w tym sezonie z pewnością cieszy, ale zawsze chciałoby się troszeczkę lepiej, więc wszystko jeszcze przed nami.
Trzeci raz w karierze zakończyłeś cykl Grand Prix na czwartym miejscu. Pytania o to, kiedy w końcu zdobędziesz medal IMŚ pewnie może Cię irytować. No chyba, że masz do tego duży dystans i wiesz, że cierpliwa praca w końcu zaowocuje?
Nie, nie irytuje mnie to pytanie. Jest ono oczywiste, ponieważ wiadomo że chciałbym stanąć na podium. Z drugiej strony z perspektywy zawodnika, rozmawiałem przy okazji o tym z Taiem, na pewno to ten złoty medal liczy się dla zawodnika najbardziej. A do tego medalu jeszcze mi brakuje. Czeka mnie teraz przygotowanie do kolejnego sezonu i kolejnej szansy zdobycia tytułu. Będę chciał parę rzeczy może ulepszyć, coś zmienić i zobaczymy. Na pewno ta chęć zdobycia medalu nie słabnie, tylko rośnie.
Jakie masz plany na odpoczynek? Kiedy zaczniesz myśleć o sezonie 2021 i jak będziesz się do niego przygotowywał?
Mój plan na odpoczynek? Na razie leżę na kanapie przez parę dni, wychodzę na spacer do lasu z moimi zwierzętami i w ten sposób odpoczywam. Innych planów na odpoczynek w obecnej sytuacji nie mam. Póki co skupiam się na odpoczynku więc nie zacząłem jeszcze myśleć o kolejnym sezonie. Sytuacja w związku z pandemią mocno się zmienia z dnia na dzień, także ciężko o jakieś większe plany, na chwilę obecną obserwuję co się dzieje i odpoczywam w domu.
źródło: wts.pl