Kto trafi do Lublina?
Zmiany regulaminowe, takie jak wprowadzenie obowiązkowego zawodnika do lat 24 namieszały sporo w polskiej lidze żużlowej. Cele transferowe musiał zweryfikować jeden z najbogatszych klubów w Polsce – Motor Lublin.
Motor Lublin w perspektywie przyszłego sezonu łączono z wieloma nazwiskami. Najbardziej prawdopodobnym było wzmocnienie prawdziwym liderem – zawodnikiem z „dużym nazwiskiem” oraz dokupienie juniora, bowiem 21 lat w tym roku kończy Wiktor Trofimow.
Jak się jednak okazuje, wprowadzenie obowiązku posiadania w wyjściowym składzie zawodnika do lat 24 spowodowało zmiany w kwestii budowania składu. W tej chwili klub z Lubelszczyzny gorączkowo poszukuje kogoś, kto byłby w stanie wzmocnić zespół i spełniał regulaminowy warunek. W tym kontekście padają coraz mocniej dwa nazwiska – Kubera oraz Lambert.
Prezes Jakub Kępa zapewne żałuje zeszłorocznej wymiany Roberta Lamberta na Jakuba Jamroga, bowiem ten ostatni okazał się małym wsparciem dla drużyny, a dodatkowo częstymi, niekorzystnymi wypowiedziami na temat Klubu psuł wizerunek Motoru. Po ostatnich wywiadach pewnikiem pożegna się on z zespołem z Lublina.
Zarówno Lambert i Kubera będą zawodnikami, których bardzo ciężko będzie przekonać do podpisania kontraktu, bo od ogłoszenia informacji o obowiązkowym zawodniku do lat 24 bije się o nich kilka klubów. Kubera ma oferty z prawie każdego Klubu Ekstraligi, a sam zawodnik wciąż mocno zastanawia się, czy warto odchodzić z macierzystego klubu. Zapewne pomóc w podjęciu tej decyzji mógłby kontrakt życia, który Lublin może zaoferować.
Zmiana regulaminu spowodowała, że z zespołu odejść musiał Matej Zagar, a długo zastanawiano się również nad tym, czy nie pożegnać Mikkela Michelsena, ale ostatecznie zdecydowano się dać szansę zawodnikowi, który w sezonie 2019, dzięki eksplozji formy, zapewnił utrzymanie ówczesnemu beniaminkowi.
Po odejściu Jamroga powstanie też wakat na stanowisku polskiego seniora, lecz w klubie coraz mocniej przekonują się do postawienia na posiadającego kontrakt Grzegorza Zengotę, który niedawno, w dobrym stylu, powrócił do ścigania po 2 latach przerwy.
Przy takim składzie pozostaje jedynie wciąż otwarta kwestia drugiego polskiego juniora, a tu wysoko stoją akcje Mateusza Cierniaka. Na razie klub nie ma zamiaru dawać szans własnym wychowankom, jak na przykład Wiktor Firmuga i woli zakupić kolejnego juniora z innego zespołu. Przy takim założeniu kibicom na Alejach Zygmuntowskim pozostanie poczekać jeszcze przynajmniej rok na debiut w zespole z Lublina wychowanka na pozycji juniora.